logo
Fot. 123rf.com, weekend.gazeta.pl
Reklama.

Reneta Orłowska, aktywistka, pedagożka i edukatorka seksualna, podzieliła się swoją historią w wywiadzie udzielonym dla gazety.pl. Zwróciła w nim uwagę na systemowe wykluczenie osób z niepełnosprawnościami.

– Z moich – i nie tylko moich – doświadczeń wynika, że ich [ginekologów – przyp. ASZ] zdaniem kobieta z niepełnosprawnością nie jest obiektem pożądania, a więc nie jest aktywna seksualnie – zdradza Orłowska. – Podczas pierwszej wizyty, którą odbyłam ponad dwie dekady temu, na wstępie usłyszałam: „Nie współżyła, nie rodziła, po co przyszła?". Kiedy odpowiedziałam: „Współżyłam, nie rodziłam", lekarza zatkało i dopiero po chwili zorientował się, że w takim razie wypadałoby przeprowadzić badanie.

Jak podkreśla aktywistka, „w całej Polsce istnieje jedynie 158 gabinetów ginekologicznych, które deklarują dostępność dla kobiet z niepełnosprawnościami, a żaden jednak nie spełnia wszystkich standardów dostępności”. A to oznacza brak podjazdów, podnośników czy obecności tłumaczy języka migowego.

Tłumaczy się to brakiem pieniędzy, bo zawsze znajdzie się ważniejsza inwestycja, jak na przykład montaż i demontaż słynnych ławek patriotycznych za 1,6 mln zł. Każdy wie, że kawałek deski w kształcie Polski to użyteczniejszy społecznie projekt niż pomoc wykluczonym, tak sam, jak zadawanie głupich pytań w gabinecie ginekologicznym jest znacznie praktyczniejsze niż wykonanie swojej pracy.

– Niedawno odebrałam telefon zachęcający do zrobienia cytologii w ramach badań przesiewowych. Bardzo się ucieszyłam, ale gdy powiedziałam, że poruszam się na wózku, pani stwierdziła krótko: „a to nie", i się rozłączyła – opowiada Orłowska.

Bo przecież rak szyjki macicy grozi tylko pełnosprawnym, a przeprowadzenie badania jest procesem organizacyjnie porównywalnym do zestrzelania ufo.

W związku z tym ginekologowi gratulujemy profesjonalizmu i życzymy dalszych sukcesów, na przykład podczas wizyty u specjalisty, który odmówiłby mu badań, sugerując się zlepkiem szkodliwych stereotypów.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.