logo
Fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama.

Wiemy już, że droga Marii Sadowskiej nigdy nie była usłana różami. Jak pisaliśmy w jednym z artykułów, reżyserka musiała jako pierwsza w historii udowodnić, że kobiety też mogą "zdobyć box office'y i zrobić budżety".

Okazuje się jednak, że brak kobiecych wzorców i seksizm nie były jedynymi przeszkodami, jakie na swojej drodze zawodowej napotkała Sadowska.

Odnosząc się do obsadzenia Heleny Englert w swoim najnowszym filmie "Pokusa", pionierka kobiecej reżyserii skupiła się na tym, jak ciężko jest piąć się po szczeblach kariery, mając znanych rodziców.

– To jest takie stereotypowe, bardzo zachowawcze myślenie – mówiła, odpierając zarzuty, że 22-letnia córka Englerta i Ścibakówny miała w życiu łatwiej, bo jest córką Englerta i Ścibakówny. – Sama pochodzę z rodziny muzycznej i też całe życie musiałam coś udowadniać.

Czytaj także:

Ja naprawdę nie wiedziałam, kim Helena jest, jak weszła na mój casting – zaklinała się reżyserka "Dziewczyn z Dubaju", w których wcześniej, zrządzeniem losu, zagrała mama Heleny. – Przykro mi to mówić, ale ja uważam, że jest jej trudniej. Dostaje dużo bardziej wciry, jest na świeczniku. Być może, gdyby nie była znana, byłaby traktowana z większą taryfą ulgową.

Maria Sadowska wyjaśniła też, że pójście w ślady sławnych rodziców jest naturalnym następstwem dorastania w show-biznesie i nie ma nic wspólnego z nepotyzmem:

– Jeżeli wychowujesz się w domu, gdzie sztuka jest cały czas wokół ciebie, a Helena prawdopodobnie żyła też aktorstwem, sztuką, teatrem, no, to trudno, żebyś nie był dobry w tym, co robisz, bo nasiąkasz tym od dziecka – tłumaczyła prostą zależność. – Zdarzają się nieutalentowane dzieci znanych ludzi, które gdzieś tam się na siłę pchają, ale często jest tak, że chcąc nie chcąc idziesz tą drogą, bo od dziecka w tym siedzisz. Wysysasz to z mlekiem matki. I później staje się to twoim przekleństwem, nagle wszyscy ci mają to za złe. To jest smutne, przykre i bardzo zero-jedynkowe.

Nasze opinie o wyssanym z mlekiem matki talencie Marii Sadowskiej i Heleny Englert wyraziliśmy już w jednym z odcinków naszego podcastu.

Teraz jednak chcielibyśmy dodać wyrazy współczucia dla wszystkich celebrytów przeklętych, którzy może i dostali się do szkół artystycznych z delikatną pomocą rodziców, i może i grają w pełnometrażowych filmach i pozują na ściankach w wieku 22 lat... ALE NA PEWNO BYŁO IM TRUDNIEJ NIŻ ICH RÓWIEŚNIKOM, których pochodzenie znikąd każdy agent rozpozna jako potencjalną historię "Od zera do bohatera".

Mario Sadowska, Heleno Englert: jako Naród, ludzie znikąd – PRZEPRASZAMY.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.