– Powiedzieć, że jego organizm to ruina, to nic nie powiedzieć. A widziałem wielki pożar Rzymu i to, co zostało z Pompejów po wybuchu Wezuwiusza – żali się Gogthamoth.
Demon alarmuje, że jego polski nosiciel chronicznie zarywa noce przy poprawkach projektów dla klientów i żywi się głównie energetykami z dawką kofeiny i tauryny na granicy legalności.
Przez taki wyniszczający tryb życia Polaka Gogthamoth też straszy w ciągłym przemęczeniu i nie jest w stanie w pełni zregenerować swojej ektoplazmy. – Mam do wyrobienia cele w kręgach piekielnych, a moja ostatnia demoniczna manifestacja jedyne wprawiła w zakłopotanie psa sąsiadów. Dramat – przyznaje Gogthamoth. Demon kontaktował się już ze swoimi przełożonymi z prośbą o pilne przeniesienie do innego ciała. Niestety Kodeks Azgamara Trupiego mówi jasno, że "mroczny byt może opuścić ciało śmiertelnika tylko w trakcie bezpośredniego przepędzenia". Gogthamoth liczy więc, że jego list z prośbą o pomoc odczytają polscy biskupi i wyślą do niego doświadczonych egzorcystów.
– Nie mam jednak wielkich nadziei – przyznaje demon. – Wiem, że są ciągle bardzo zajęci tuszowaniem pedofilii w kościele.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.