logo
Fot. 123rf.com, Youtube/Dawid Podsiadło
Reklama.

25-letnia Klaudia od zawsze wiedziała, że tylko na zewnątrz jest z niej silna dziewczyna, bo w środku ledwo się trzyma. Kobieta nie mogła wyjść z podziwu, że już pierwsze 20 sekund teledysku zapewniło jej stan bliski zgonu.

– Bohater teledysku nie spotyka ani jednej osoby na swojej drodze, zupełnie jak ja nigdy nie spotkam kogoś, kto zrozumie moją pasję do cytrusów i niejednoznaczny stosunek do masła – oznajmia 25-latka.

Dobrze wie, że w życiu nie czeka jej już nic dobrego, więc wystarczy rozpłaszczyć się na podłodze i umrzeć, oglądając teledysk.

– Wspaniale jest czuć się tak źle! – zachwyca się zapłakana fanka. – „Łamie mi się serce, pali mi się grunt” – to wszystko o mnie!

Oprócz szlochu, który wprowadził w dyskomfort współlokatorów, do innych przedśmiertnych ćwiczeń, które udało się wykonać Klaudii tuż przed teledyskowym zgonem, zaliczają się również rozkoszne duszności i krzyk z ekscytującej rozpaczy.

– Chyba w końcu poczułam, co czuje oddzielony od swojej kiści banan – chwali się już prawie całkiem martwa Klaudia.

Zacięła się zupełnie jak kasa samoobsługowa, ale w przeciwieństwie do niej, 25-latka nie woła już o pomoc. Pomimo iż wyzionęła ducha ze smutku, wciąż robi dobrą minę do złej gry.

– Przecież każdemu może się zdarzyć – uspokaja, patrząc z oddali na swoje rozpłaszczone przed monitorem ciało.

A nawet jeśli ktoś chciałby odratować ją jakimś wesołym utworem, to zawsze ma przy sobie broń zapasową. Wystarczy, że przypomni sobie, że w teledysku do "mori" występuje Jerzy Skolimowski, któremu zmarł syn. Kontekst ten jest w stanie w ciągu kilku sekund pogrążyć ją w radosnej boleści.

Klaudia jest przekonana, że właśnie ten utwór puści na najbliższej domówce. I może wyświetli teledysk na rzutniku, a co tam! Niech wszyscy podzielą jej doskonały stan śmierci z przedawkowania smutku. Upajanie się łzami to przecież wspaniała zabawa!

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.