Nie zaszkodzi więc wyposażyć się w żeton na oddech i talon zmuszający akcję serca do działania po tym, jak już przypomnisz sobie, że jesteś na świecie sam, twoje zwierzątko domowe już nie zamiauczy, a ukryty w lodówce plaster pomidora spleśniał i nic nie wróci mu dawnego wigoru.
Zapomnij o smutnych playlistach, które przemieniają cię w zbutwiałe jajo rozpaczy. Teraz chodzi tylko o przeżycie.
Co prawda nie wiemy, czy akcja Wyjątkowego Prezentu ma postapokaliptyczny klimat i czy voucher naprawdę uratuje cię od śmierci z rozpaczy na myśl o nieznośnej ciężkości samotnego wieszania prania, ale widzieliśmy zdjęcie billboardu z napisem: „Na walentynki voucher na przeżycie”. I tyle chyba wystarczy, by założyć, że „przeżycie” to najlepszy możliwy prezent.
I prawdopodobnie jedyny, jaki przyda się w walentynki.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.