logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Pierwsze niepokojące zachowania u wnuczki pojawiły się na wspólnych obiadach już kilka lat temu.

Dziewczyna już wtedy zjadała tylko warzywa, zostawiając mięso, a krem z brokułów wyparł rosół. Na pytania, czemu nie chce jeść mięsa, przypominała o tym, że każde zwierzę ma prawo do życia, a przemysł mięsny jest zbrodniczy.

Pewnego dnia dziewczyna przyznała się swojej babci, że została wegetarianką. – Byłam przerażona! – wyznaje pani Basia. – Na litość boską, przecież ona taka drobna! Anemia gotowa! Odda duszę kalarepie! Pani Basia przyznaje, że mięso przemielone trzy razy oraz ręcznie wyrobione ciasto to szansa dla jej wnuczki, by nie musiała już być wege. – Robię to z troski – przyznaje seniorka. - I poleję pysznymi skwarkami. Trochę poje, przypomni się jej dzieciństwo i na pewno ją uratuję.

Przy najbliższej okazji pani Basia przekaże wnuczce pierogi, no i opowie o tym kawalarze z klatki obok, który musi być wspaniałym człowiekiem, bo zawsze mówi "dzień dobry".

Wnuczka mimo wszystko nie rezygnuje ze spotkań z babcią, bo bardzo ją kocha i wie, że tak naprawdę chce dla niej dobrze. Babcia Basia wydaje się to akceptować i po prostu za każdym razem odkłada pierożki z mięsem na później.

Wynajem tej chłodni przemysłowej na 10 ton to po prostu inwestycja w przyszłość wnuczki, kiedy już wróci do normalnego jedzenia.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.