logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Wewnętrzny krytyk Marka zadomowił się w głowie mężczyzny już w czasach szkolnych.

– Miło wspominam te czasy – mówi głos w głowie Marka. Środowisko pełne oceniających dzieciaków i srogich nauczycieli stworzyło świetne warunki do pracy.

Z czasem okazało się, że niska samoocena, syndrom oszusta i obarczanie się winą doskonale sprawdzały się też w relacjach z innymi osobami i w pracy. Niestety sielanka wewnętrznego krytyka Marka dobiegła końca wraz z pojawieniem się jego wewnętrznego krytyka.

– Przyznam szczerze, że od kiedy sam jestem krytykowany za swoją krytykę, straciłem radość z krytykowania – przyznaje autokrytyka mężczyzny. Powodem autokrytyki krytyki ma być fakt, że mężczyzna wstaje każdego kolejnego dnia i dalej próbuje radzić sobie z przeciwnościami losu.

Mężczyzna w ostatnim czasie przestał reagować na sprawdzone wcześniej metody: deprymowanie własnego wyglądu, strach o swoją przyszłość w pracy i ciągłe przeżywanie nieudanych związków sprzed lat.

– Jest mi zwyczajnie przykro, przeżyliśmy razem tyle lat, a teraz przez niego nabawiłem się kompleksów – przyznaje głos w głowie Marka.

Wewnętrzny krytyk nie jest pewien, czy lepsze samopoczucie Marka jest efektem pójścia na terapię i próby pogodzenia się mężczyzny ze swoimi niektórymi wadami.

Równie dobrze może to być też fakt, że Marek jest już po 30-tce, więc znacząco obniżył swoje oczekiwania od życia.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.