Policja dementuje tym samym pogłoski, jakoby funkcjonariusze pojawili się na wysięgniku pod oknem lokalu Lotnej Brygady Opozycji na specjalne życzenie Jarosława Kaczyńskiego. – To rutynowe działania, które nie mają związku z miesięcznicą smoleńską, a doniesienia o inwigilacji to oszczerstwa – podkreślił rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Przetarg na montaż wysięgników do radiowozów był już dawno zaplanowany w budżecie na ten rok.
Policja zaznacza, że widok dwójki dzielnicowych za oknem salonów, kuchni, sypialni czy łazienek nie jest powodem do niepokoju. W trosce o bezpieczeństwo dorosłych, dzieci i młodzieży, policjanci prowadzą działania polegające m.in. na sprawdzeniu, czy Polakom nie przeciekają krany, czy zwierzęta domowe dostały odpowiednią porcję karmy i czy dzieci nie zapomniały zabrać do szkoły drugich śniadań. Rzecznik poprosił też, by w razie potrzeby zasygnalizowanej przez mundurowych udostępnić im gniazdko elektryczne, na wypadek gdyby rozładowały im się kamery.
Rzecznik odniósł się także do incydentu, do którego doszło podczas wysięgnikowej kontroli na Mazowszu. Uspokoił, że w przypadkowej eksplozji granatnika nie ucierpiał żaden policjant i żadna uwięziona w wysięgniku nastolatka.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.