Uporządkowaliśmy je w kolejności od najmniej do najbardziej wstydliwych, ale prawda jest taka, że wszystkie są w dużym stopniu upokarzające, więc jeśli wciąż robisz którąś z tych rzeczy, natychmiast przestań!
7. Korzystanie z kas samoobsługowych
Ooo, ktoś tu gardzi innymi ludźmi? Nie chciało się ustać w powszechnej kolejce łączącej tłum ponad podziałami? Co nagle, to po diable, więc nie myśl, że inni cię nie oceniają, gdy szybkim ruchem błazna kasujesz swój zestaw zupek chińskich. Bo owszem, oceniają, i to bardzo źle. Wstydź się, aspołeczny robaku. Może i będziesz w domu chwilę szybciej, ale ciekawe, czy tak samo szybko pozbierasz się po infamii w dyskoncie.
6. Ścielenie łóżka
No proszę, mamy nowego monarchę! Chcesz powiedzieć, że jesteś tak rozpieszczon_, że nie zaśniesz bez prześcieradła? Ojej, no cóż, my spaliśmy na dnie jeziora ze stadem piranii w kręgosłupach, ale skoro naprawdę potrzebujesz kołdry, to w porządku. Tylko nie chwal się później, że jesteś rozrywkowym człowiekiem, bo możesz się nazwać najwyżej utulonym w wykrochmalonej pierzynie bąbelkiem.
5. Planowanie, co dziś na obiad
Męka, gehenna i katorga. A potem i tak się okaże, że zapomniał_ś o fasoli, ty nieodpowiedzialna łachudro. Samo kombinowanie, co zjeść na obiad, to już niemały wstyd, ale nic nie przebije blamażu żmudnych poszukiwań inspiracji w internecie. Wstydź się, żyjesz na tym świecie już 30 lat, a nadal nie wiesz, jak zrobić szybki obiad z puszki pomidorów, więc angażujesz się w wielki maraton żenującego kopiarstwa przepisów? Lepiej przestań planować posiłki i zajmij się planowaniem czegoś pożytecznego, np. swojej przyszłości.
4. Reagowanie emoji na wiadomości
Czyżby komuś zabrakło słów, by wyartykułować merytoryczną odpowiedź? Myślisz, że bezczelne „wow” przebije klasyczne: „Ależ mnie to zadziwiło, druhu”? Już nie wspominając o tej dziwnej emotce, która płacze ze śmiechu. Czy naprawdę ta koperkowa anegdota koleżanki z pracy była aż tak zabawna? Czy może to zwykły spektakl, w którym żałośnie żebrzesz o społeczną akceptację? Bądźmy szczerzy, kiedy ostatnio pokazał_ś język, mówiąc coś zabawnego? Nigdy? To po co ci to „:P”? Nikogo nie obchodzi stan twojego języka.
3. Spanie
Jest tyle rzeczy do zrobienia, a ty tracisz czas na sen? Widać, że jesteś niezainteresowanym światem leniuszkiem. A przecież można w tym czasie czytać Homera, uczyć się na pamięć „Boskiej komedii” w oryginale, bo seggendo in piuma, in fama non si vien, né sotto coltre. Zrozumiał_byś to, gdybyś nauczył_ się włoskiego, ale najwidoczniej ktoś tu woli drzemkę. Co za obciach!
2. Przeżuwanie pokarmu w miejscach publicznych
Jeśli już musisz, rób to w domu. Nikt nie chce patrzeć, jak rusza ci się żuchwa, a cała twarz drga w upokarzającym tańcu żucia. Żyjemy w cywilizowanym społeczeństwie. Z jakiegoś powodu powstały zamknięte toalety, więc może zamknij się tam i zjedz w spokoju swoją cynamonkę. A jeśli naprawdę musisz zjeść coś przy ludziach, to łykaj pokarm w całości. Ziemniaki czy orzechy – nieważne. Widok pracy twoich zębów sprawia, że innym jest niekomfortowo, a ty naprawdę masz się czego wstydzić.
1. Umawianie się z kimś na spotkanie
Nie ma większej zniewagi niż zaproponowanie komuś spotkania. Powodów do wstydu jest multum – bo niby gdzie, kiedy i po co w ogóle się spotykać? A co jeśli ta osoba tego nie chce, ale wstydzi się odmówić? O nie, nie warto pytać. Nigdy. Nic nie zmyje tej hańby.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.