Byli razem na dobre i na złe. Przeżyli razem 10-godzinne opóźnienie pociągu, dziesiątki przesolonych zup podczas odwiedzin u rodziny, wychowali razem porządnego kota. Okazuje się, że to, co Agnieszce wydawało się miłością, było wieloletnią ułudą.
Na początku Adam nie traktował pytania na poważnie, ale kobieta nie przestawała naciskać.
– Kochałbyś mnie, gdybym była karaluchem? Albo przyścierwkiem? A może wolałbyś, żebym była zorzynkiem rzeżuchowcem?
Kobieta zapewnia, że zamiana w robaka wcale nie jest tak nieprawdopodobna.
– Przecież u Kafki się zdarzyło – zauważa 25-latka oburzona nieczułą postawą partnera, który kiedyś mówił, że kocha, a teraz głupio się tłumaczy, że nie lubi pająków.
Od czasu feralnej rozmowy, w ich mieszkaniu zapętla się piosenka „Nie kłam, że kochasz mnie”. Niech pamięta, że wszystkie deklaracje miłości to farsa.
Agnieszka nie jest usatysfakcjonowana złagodzoną wersją odpowiedzi chłopaka, który stwierdził, że może potrzymałby ją w domu przez kilka dni, a potem zwróciłby jej wolność.
– Mógłby nosić mnie w kieszeni, rwać dla mnie padlinę, co rano przynosić świeżą wodę w zakrętce – wylicza 25-latka. – Najwyraźniej te 5 lat związku nic dla niego nie znaczyło, skoro nagle brzydzi go wizja, w której zamiast dwóch nóg, miałabym osiem odnóży.
Agnieszka nie wie, jak poradzić sobie ze swoim rozczarowaniem.
Tym bardziej że zdrajca pewnie jeszcze zgniótłby ją butem.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.