W internecie pojawił się już plakat promujący pierwszą zrepolonizowaną animację Disneya. Znawcy polskiej szkoły plakatu przyznają, że zapiera dech w piersiach.
W roli tytułowej zobaczymy Mariannę Schreiber, wcielającą się w postać wiecznie skonfundowanej syrenki Marielki. Towarzyszyć jej będzie Marcin Najman, grający postać prostego rybaka po ciężkim urazie głowy w wyniku 3-sekundowej i przegranej walki z pochwyconym w sieci szczupakiem.
Co ciekawe, aktorzy wrzucili już do sieci materiały "making of" z planu zdjęciowego.
Scenarzyści filmu mają na koncie już m.in. poznański remake "Listów do G.". Twórcy zdradzają, że osią fabuły jest tu historia miłości dwóch gatunków do tego samego kraju. Nie zabraknie jednak też wartkiej akcji.
Głównym antagonistą w filmie ma być ogarnięty nienawiścią do Polski szaleniec sterujący niemiecką eksperymentalną łodzią podwodną "Bismarck II".
Finansowe wsparcie dla filmu protwierdziło już Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Szacuje się, że budżet sięgnie kilkudziesięciu milionów złotych. Ma to być mocna odpowiedź na "wypaczające fakty życia pod wodą politycznie poprawne manipulacje produkcji Netflixa" - czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to nie jedyna animacja Disneya, jaką w niedalekiej przyszłości może czekać repolonizacja.
W planach jest jeszcze osadzona w realiach polskich Bieszczad przejmująca historia polskiego rysia, który po wypędzeniu z połonin przez brukselskich ekologów, powraca do swojej puszczy jako Król Lesław.
To jest ASZdziennik i chociaż zmyśliliśmy powstawanie polskiej wersji animacji Disneya, to Marianna i Marcin naprawdę kręcą klip, gdzie pojawia się motyw syreny.