Parafia wie, że nie może wyróżnić bierzmowaniem byle kogo, dlatego zaszczytu sakramentu otrzymają tylko te dzieci, których rodziców stać na opłacenie 3-dniowej wycieczki do Zduńskiej Woli, gdzie w zasadzie będzie się działo to samo, co w kościele, ale za opłatą.
Jak dowiadujemy się ze świadectwa jednej z niezadowolonych matek, wymogami przystąpienia do elitarnego grona bierzmowanych w tej parafii są:
- uczestnictwo we Mszy św. o godz. 9:00 w dolnym kościele
- systematyczne i aktywne uczestniczenie w spotkaniach grupy
- aktywne uczestniczenie w kursie ewangelizacyjnym EUREKA w dniach 25 - 27 listopada w Zduńskiej Woli
- zgłoszenie się na rozmowę indywidualną w jednym z zaproponowanych terminów
Według strony kursu Eureka to nic więcej jak kolejne modlitwy oraz:
"Poruszającym oraz niezwykle istotnym punktem rekolekcji była uroczysta kolacja w sobotni wieczór. Młodzież w galowych strojach obsługiwana była przez wziętych ze wspólnoty kelnerów. Każdy z uczestników poczuł się wtedy naprawdę ważny i kochany przez Jezusa".
Wiadomo, że nic tak nie wypełnia wiarą, jak zjedzenie kotleta. Młodzi uczestnicy z pewnością zapamiętają jak dzięki zjedzeniu schabowego na kursie „odzyskali siły do życia”.
Bo tak brzmią „świadectwa” z Eureki, które wcale nie są napisane w tym samym stylu i z pewnością nie wydają się sztucznie wygenerowane.
Głos w tej sprawie zabrała sama parafia. I zdementowała, jakoby wyjazd był obowiązkowy, a potem potwierdziła, że wyjazd jest obowiązkowy.
A jeśli jesteś rodzicem i nie stać cię na zasponsorowanie dziecku 3-dniowej chrystotetki, zapomnij o wzbogaceniu jego kolekcji sakramentów. Niezły z ciebie katolik, może lepiej odnów dziecku chrzest, a nie doskakujesz do bierzmowania, na które trzeba mieć odłożone fundusze. No, najwyżej nie pojedziecie na wakacje.
To z pewnością pomoże kościołom. Przecież wszyscy wiedzą, jakim zainteresowaniem cieszą się lekcje religii.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.