
REKLAMA
W wideo na żywo Amouranth zdradziła, że nie tylko nie jest singielką, ale przez cały czas do streamowania zmuszał ją jej agresywny mąż sprawujący całkowitą kontrolę nad ogromnymi kwotami, które zarabiała i grożący, że zabije jej psy.
Na streamie kobieta zadzwoniła do partnera, próbując go skonfrontować z prawdą, którą miała ukrywać.
Po rozmowie pokazała też wiadomości od męża, w których nazywał ją "głupią c*pą" i groził, że zacznie wyrzucać jej pieniądze, jeżeli mu nie odpisze.
Na szczęście internauci nie dali się nabrać na żałosne manipulacje tej atencjuszki! Zamiast zamknąć się w sprawie, o której nie mają pojęcia, polska husaria Facebooka i Twittera powiedziała dokładnie, co myśli o kobietach takich jak Amouranth i o kwestii przemocy domowej w ogóle (zachowaliśmy oryginalną pisownię, aby w pełni oddać głoszone treści):
"Klasyka. Jaki kobieta jestem ofiarą. Ja nie muszę brać odpowiedzialność za swoje czyny i życie. Co nie widziała komu szpary popuszczał i z kim wzięła ślub. Coraz bardziej żałosne są kobiety..." – napisał Mateusz N.
"A co ona mózgu nie ma? Zmuszana" – skomentował Adam Z.
"Chciałbym, żeby ktoś mi groził, że zabierze mi wszystko i zostawi tylko milion dolarów" – wyznał Paweł C.
"Do ślubu też ją zmusił i jej groził? Czy chociaż to było jej błędną decyzją? No i oczywiście rozumiem, że to normalne działanie, że kiedy jest się w takiej sytuacji to nie szuka się gdzieś pomocy w odpowiednich miejscach czy instytucjach, tylko dalej zbija gube pieniądze wymachując cyckami przed kamerką w internecie? Jakby chłop zostawił pistolet na stole a ona strzeliła sobie w łeb to też by była jego wina, bo zapomniał o nim? Czy ona jest za cokolwiek odpowiedzialna co zrobiła w życiu w ogóle?" – zapytał sokratejsko Aleksander B.
Ze swojej strony możemy jedynie pogratulować komentującym świeżego spojrzenia, z którym do tej pory nie spotykały się ofiary przemocy w związku.
Tak, to właśnie dzięki wam i wam podobnym oprawcy dalej mogą być przekonani, że "i tak nikt jej nie uwierzy" i "i tak nikt nie potraktuje jej poważnie".
Idźcie do diabła.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.