Okazuje się, że Wrzosek spotkała się z dziennikarzem stacji News24 przed budynkiem wspomnianej prokuratury, a przecież miała wyjść tylko do sklepu po coś do jedzenia.
Tak przynajmniej opisała to w notce podglądająca ją przez okno przełożona.
Teraz Ewie Wrzosek może grozić postępowanie służbowe.
Nie wiemy natomiast, na co może liczyć szefowa Prokuratury, ale może przydałby się jej order przodownika pracy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.