– Wyjechałem na kilka dni, ale sąsiedzi poinformowali mnie o dziwnych dźwiękach wydobywających się z mojego domu. Zalogowałem się do systemu kamer i zobaczyłem, że po moim mieszkaniu buszują szopy pracze.
Jak wspomina Fein, nietypowi goście odpowiedzialni są za kradzież jedzenia i zrobienie bałaganu.
Fein nie wydawał się szczególnie zaniepokojony, dopóki szopy wykazywały się nienaganną postawą obywatelską. Być może pomagały mu w sprawach biurowych, użyczały swoich łapek jako pieczątek i udawały przed gośćmi, że są psami. Jest szansa, że Samowi udało się z nimi zaprzyjaźnić, ponieważ, jak wspomina, wizyty szopów stały się regularne.
Wszystko było pod kontrolą, dopóki jedna z grup nie posunęła się o krok za daleko.
Okazuje się, że do mieszkania Feina włamali się antypatriotyczni bandyci. Ich cel był
jeden: znaleźć czuły punkt w sercu obywatela. Szopy z zimną krwią wypróżniły się na amerykańską flagę. I wcale nie wyglądały na skruszone.
– Zważając na to, ile benefitów czerpią z mieszkania w naszym kraju, powinny być trochę bardziej wdzięczne – słusznie zauważa Sam Fein.
Legislator jest bardzo zawiedziony ich zachowaniem i posunął się do nazwania ich postawy "antypatriotyczną". Być może powinny złożyć na fladze pocałunek i jakoś jej to zadośćuczynić.
Dlatego oficjalnie wzywamy wszystkie szopy pracze do okazania skruchy. Powinny własnymi łapkami uszyć zbezczeszczoną flagę, przyjść do Feina i chórem odśpiewać amerykański hymn.
Apelujemy również do wszystkich Polaków o zachowanie wzmożonej ostrożności, bo nigdy nie wiadomo. Może postawa waszego kota lub świnki morskiej wcale nie jest tak patriotyczna, jak wam się wydawało?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.