Spotkaliśmy się z obiecującą wielkopolską bizneswoman na kawie, aby porozmawiać o sekrecie jej sukcesu.
- Kluczowa jest dobra organizacja... - Paulina jeszcze nie zaczyna na dobre mówić, kiedy na jej telefon przychodzi charakterystyczne powiadomienie. To kolejna udana transakcja: wystawioną bluzkę kupioną za cztery złote udało się sprzedać z przebiciem 25%. Sukces? Jak najbardziej!
Jak wyjaśnia 28-latka, po towar jeździ mniej więcej dwa razy w tygodniu. W tym celu często udaje się w podróże biznesowe do mniejszych miast w województwie, bo w Poznaniu wszystko przetrzepane, a w Swarzędzu i Gnieźnie jeszcze da się coś znaleźć.
Oprócz lokowania dochodów w bilety Kolei Wielkopolskich poznanianka inwestuje także w siebie. W ramach badania rynku i orientowania się w ofercie konkurencji na Vinted w oko wpadło jej już około 60 sztuk odzieży, z czego po namyśle zakupiła kilkanaście. Jej szafa powiększyła się również o okazyjne łupy z fizycznych sklepów, które postanowiła zachować dla siebie, bo taki miały fajny skład i dobrze leżały.
- Moda to dla mnie nie tylko biznes, ale pasja - uśmiecha się Paulina, upijając łyk flat white'a. 28-latka jest szczęśliwa, że może połączyć ją ze swoim drugim hobby, jakim jest sprzedaż. Choć skończyła filologię, od zawsze miała w sobie żyłkę handlowca.
- Wymiany karteczek, tazosów, kanapek... Na szkolnych przerwach robiłam to wszystko - tak poznanianka wspomina dawne dzieje, gdy po raz pierwszy ujawnił się jej instynkt.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, Paulina nie jest jednak bezwzględną kapitalistką. Już w tej - wciąż przecież wczesnej - fazie rozwoju swojego interesu rozumie, jak ważne jest to, by biznes łączyć ze zaangażowaniem w lokalną społeczność i działalnością charytatywną.
- To, co nie idzie, oddam na swapa.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.