
Filip Chajzer zapytał Margaret o jej nowy tatuaż. Wokalistka pochwaliła się, że to nazwa jej nowego dziewczyńskiego kolektywu muzycznego: "Wredne Cipunie". Prowadzący nie krył konsternacji i próbował całym sobą pokazać, jak wielką kontrowersją jest to słowo.
- Kim są... wspomniane damy? - dopytał.
Odcinek można obejrzeć tutaj, a cipuniowy skandal zaczyna się od 18:55.
Gdy Margaret powtórzyła nazwę po raz drugi, prowadzący powtórzył ostrzeżenie z reżyserki, że to "wciąż jest program śniadaniowy". Naszym zdaniem takie rzeczy to najwcześniej po 22:00.
Niestety, gdy w rozmowie pojawił się temat festiwalu w Sopocie, wokalistka po raz kolejny nagięła zasady i naraziła widzów na "cipunię".
Mamy nadzieję, że do KRRiT nie wpłynie zbyt wiele skarg, a redakcja DDTVN wciąż będzie nas bawić i uczyć.
Przecież wpadki każdemu się zdarzają. Jak wtedy, gdy Filipowi Chajzerowi, kiedy przewrócił się i rzucił soczystą "k*rwą" na wizji. Wtedy wyszło z tego świetne promo kolejnego odcinka.
No ale to nie było tak wulgarne jak "cipunia".
To jest ASZdziennik, ale to prawda.