Starania mieszkańców Pychowic o skatepark trwały od 2019 roku.
Autorzy projektu podkreślali, że to miejsce bardzo potrzebne w tej części miasta. Dzieci, które chciały spędzać czas na świeżym powietrzu, często nie miały co ze sobą zrobić.
Początkowo był to projekt złożony w ramach budżetu obywatelskiego, ale miasto zgodziło się dofinansować jego budowę. I udało się. Skatepark został otwarty kilka tygodni temu.
I teraz trzeba chyba będzie dofinansować rozbiórkę. Okazało się, że odgłosy ze skateparku przeszkadzają części mieszkańców pobliskiego osiedla. Chodzi głównie o hałas uderzających o rampę deskorolek.
Bo kto to widział, żeby w skateparku jeździć na deskorolkach?
- Rzeczywiście wpłynęła do nas petycja o przeniesienie skateparku – mówi w rozmowie z portalem LifeInKrakow.pl Bartosz Paszkowski, – wpływały też inne pojedyncze wnioski mieszkańców skarżących się na nadmierny hałas.
Tymczasem dzieci z Pychowic zorganizowały się i zebrały blisko 200 podpisów za tym, by skatepark został na swoim miejscu i przekazały je odpowiednim władzom w mieście.
Tak jakby nie mogli siedzieć w domu i grać w THPS2.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.