
REKLAMA
– Temperatura na zewnątrz wynosi 36 stopni w cieniu, a w środku, to już sam nie wiem, bo nasz termometr stopił się na ścianie – tłumaczy mężczyzna. – Nie mamy w mieszkaniu klimatyzacji, tylko trzy wentylatory włączone na maksa, ale one tylko przesuwają gorące powietrze jak ten wiatraczek w piekarniku.
– Martwiłem się o zdrowie Borysa i w trosce o jego dobre samopoczucie kupiłem mu matę chłodzącą – kontynuuje Maciek – no a on nawet raz nie zrobił mi miejsca i nie zaproponował, żebym sam się położył. Tak jakby nie widział, że ja też się męczę.
41-latek uważa, że egoizm sześcioletniego Borysa odbił się na ich relacji oraz ogólnym nastroju panującym w domu.
– Od ponad tygodnia nikt mnie nie odwiedził – wyznaje. – Znajomi tłumaczą się brakiem energii, przegrzaniem, oparzeniami słonecznymi trzeciego stopnia... ale mi się wydaje, że to wymówki, a oni po prostu czują, że coś jest nie tak. Taka energia się udziela, nie ma co się dziwić, że nikt nie chce wchodzić do mieszkania pełnego niewypowiedzianych wyrzutów.
O komentarz poprosiliśmy samego Borysa.
– Może trzeba było pomyśleć o tym dzieleniu się własnością trochę wcześniej – mówi z wyrzutem Borys – na przykład w zeszły wtorek, jak Maciej sam zjadł trzy kawałki sernika, albo potem w środę, kiedy prosiłem go o kawałeczek pizzy z podwójnym serem i też nawet na mnie nie spojrzał. Może wtedy znalazłoby się dla niego miejsce na mojej macie. No ale tego już nigdy się nie dowiemy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.