
Reklama.
Część pracowników przewidziała ten kryzys w momencie, gdy z kuchennych półek zniknął cukier.
- Czasem przesypywałem do kieszeni szczyptę, by zabrać do domu i pokazać żonie, jak hojnego mam pracodawcę - tłumaczy nam anonimowo jeden z pracowników, który przyznaje, że teraz po prostu przestał słodzić.
Pojawiły się już plotki o nielegalnym handlu już wcześniej używanymi torebkami Sagi.
Te z pierwszego moczenia można nabyć za dwie kartki do drukarki, które też zniknęły z ogólnodostępnej przestrzeni w biurze. Po moczeniu trzecim i czwartym są tańsze: kosztują od 3 do 4 spinaczy.
- Słyszałem pogłoski, że ktoś wszedł w posiadanie kilku liści z torebki Liptona, ale stawka sięgała rolki papieru toaletowego - przyznaje jedna z pracownic.
Szefostwo uspokaja jednocześnie, że to już jedne z ostatnich oszczędności.
Nadal będzie obficie racjonować wrzątek wszystkim pracownikom wyższego szczebla. Co najmniej do końca maja.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.