
Reklama.
Wiadomo nie od dziś, że w Polsce nie ma bardziej prześladowanej grupy społecznej, niż biali heteroseksualni katolicy.
Na szczęście Ministerstwo Sprawiedliwości planuje pochylić się nad dramatem milionów wiernych w Polsce i doprecyzować kwestię obrazy uczuć religijnych, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Przypomnijmy, że obecny zapis artykułu 196 Kodeksu Karnego brzmi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Poniżej 10 naszych subiektywnych przykładów, za co może przyjdzie się jeszcze kiedyś zmierzyć z konsekwencjami karnymi, ale wciąż będzie to warte zachodu.
1. Przypominanie o pedofilii księży
Niektórym najwyraźniej nie wystarcza fakt, że księża, którym udowodni się przestępstwa seksualne, są przenoszeni z parafii do parafii i często nie spotykają ich żadne większe reperkusje.
A przecież Tadeusz Rydzyk tłumaczył, że "przestępstwa, które udowodniono ponad wszelką wątpliwość, nie zostały popełnione przez księży, tylko przez agentów podstawionych, by zniszczyć Kościół".
Wskazywał na też demonizującą w tym procederze rolę mediów. Ktoś więc spyta: czym zawinił ksiądz pedofil? Odpowiadamy: wszystkim.
2. Domaganie się rozdzielenia państwa od kościoła
Polityków partii rządzących, którzy nie kołyszą się jak na tonącym okręcie w rytm kościelnych pieśni na urodzinach Radia Maryja, najbardziej chcielibyśmy zobaczyć.
3. Sprzeciwianie się groźbom śmierci wobec mniejszości seksualnych, także gdy cytuje Biblię
Fakt, że ktoś cytuje fragmenty Pisma Świętego, w których padają groźby śmierci wobec danych grup społecznych - tak jak to miało miejsce w przypadku pracownika IKEA - nie czyni z tego kogoś lepszej osoby. Przeciwnie.
Przemoc usprawiedliwiana religią ma w historii długą tradycję - patrz np. krucjaty krzyżowe. Jeżeli jednak nie jesteś żyjącym w zamku rycerzem, który wciąż wierzy w smoki i po bułki do sklepu chodzi w zbroi - to może warto pomyśleć o odnalezieniu się w XXI wieku.
4. Wypominanie duchownym homofobii
Może "Przykazanie miłości" mówi o tym, by miłować swojego bliźniego, ale swego czasu nie przeszkadzało to apb. Jędraszewskiemu szerzyć nienawistne hasła o "tęczowej zarazie". No, chyba że arcybiskup tak właśnie postrzega miłowanie innych, a tym samym też siebie samego.
5. Krytykowanie słów księży o potrzebie zakazu aborcji
Kiedy księża zaczną zachodzić w ciążę, chętnie wysłuchamy, co mają do powiedzenia na temat aborcji.
6. Przypominanie, że kościół nie powinien zabierać głosu też na inne tematy, które go nie dotyczą, jak np. edukacja seksualna
Pogadamy o tym, kiedy księża już urodzą te dzieci, z którymi będą w ciąży.
7. Głośne mówienie o tym, że może kościołowi wystarczy już ziemi i nieruchomości
Jeżeli się tym nie zgadzacie, to pragniemy jedynie przypomnieć, że w marcu ubiegłego roku sprawdzono, że "w majątek Kościoła wlicza się 70 milionów hektarów ziemi na całym świecie". Serwis Innpoland zwrócił uwagę, że to obszar większy, niż Francja.
8. Głośne twierdzenie, że papież Franciszek gada bzdury o tym, że "wszyscy jesteśmy winni" wojny na Ukrainie
Otóż nie. Winny jest zbrodniarz wojenny Putin i wspierający go Rosjanie. Twierdzenie, że wszyscy jesteśmy tak samo winni za bestialski atak Rosji na Ukrainę równa się stwierdzeniu, że 7-letnia Nataliya chowająca się w prowizorycznym schronie pod Kijowem powinna się wstydzić, że doprowadziła do tej wojny.
9. Domaganie się świeckiej szkoły
Każdy powinien uczęszczać na religię w szkole. Oczywiście pod warunkiem, że sam tego chce. Wpychanie ludziom na siły indoktrynacji nie przynosi zawsze oczekiwanych skutków. Może dlatego tak ogromna liczba uczniów wypisuje się z religii. I to ich święte prawo.
10. Wrzucanie do sieci zdjęć żółtego papieża
Pozdrowienia do więzienia.
To jest ASZdziennika, ale to prawda.