Fot. Facebook/Janusz Korwin-Mikke, Pixabay.com
Reklama.

"To MOGĄ być ofiary Rosjan. Albo rodzina zamordowana przez Ukraińców, bo poszła na kolaborację. To w ogóle nie muszą być trupy: nie widać ran. I dlaczego twarze, jak i na innych zdjęciach, zasłonięte?" - oto, jakie pytania zadawał sobie Korwin przy zdjęciu, na którym znajduje się m.in. martwe nagie dziecko ze związanymi rękami.

"Niestety: z powodu słabej jakości zdjęcia nie można wykluczyć ani tego, że są to trupy, ani tego, że to żywi, upozowani ludzie. Natomiast na 99,9% ciała na ulicy to NIE są pomordowani przez Rosjan mieszkańcy Buczy, co dokładnie wyjaśniłem" - dodał jeszcze najsłynniejszy polski tropiciel fejków.

W ten sposób - na pewno zupełnym przypadkiem - Janusz Korwin-Mikke świetnie wpisał się w rosyjskie narracje o tym, że ciała w Buczy ułożyli sami Ukraińcy (albo brytyjscy propagandyści, którzy wiedzą, co się spodoba "zachodnim nekrofilom").

Wnikliwość Korwina jako niezależnego polskiego posła, który otworzył oczy, nagrodziła już newsem m.in. rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Novosti - a za nią prokremlowskie portale takie jak life.ru czy gazeta.ru.

logo
Fot. Twitter/@ZespolBrauna

Nie wiadomo, czy sława polityka w Rosji przyniosła mu także konkretne pieniądze.

I czy da się zalepić rublami lustro tak, żeby nie musieć sobie patrzeć co rano w oczy.

To jest ASZdziennik, ale Korwin naprawdę to wszystko pisze. A jeżeli nie chcesz, żeby pisał, to zapraszamy tutaj.