logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Mata pochodzi ze specjalistycznego sklepu, kosztowała 200 złotych i jej główną funkcją jest bycie podstawką na leżącego kota. Jak mówi Filek, nic nie poradzi na to, że takie są teraz ceny, a poza tym nic nie jest za drogie, gdy chce się sprawić przyjemność Kotu.

To nie koniec miłych niespodzianek, jakie otrzymał w - nieco spóźnionym, przyznajmy - prezencie walentynkowym Filek. Wśród prezentów znalazły się też wałek do drapania, lekkie kostki do pacania i koc do ugniatania łapkami.

- Przemyślane akcesoria odpowiadające moim aktualnym potrzebom - recenzuje 5-latek.

Filek - altruista o gorącym sercu - nie zabrania swojej pani pożyczania jego sprzętów. Dziś pozwolił jej zająć całe pół maty, żeby mogła na niej popodnosić sobie nogę do góry.

- Ludzie mają takie zabawne zwyczaje. Ale skoro sprawia jej to radość... - komentuje nieoceniająco Filek. Jak dodaje, do podnoszenia nogi Paulina użyła paska, który pociągająco zwisał w powietrzu i świetnie nadawał się do tego, aby chwytać go pazurkiem. Dzięki temu 27-latka mogła zażyć przywileju spędzenia pięknego czasu na zabawie z Kotem.

Być może przemyślany podarunek Pauliny stanowi przeprosiny za ostatni niewypał, który został sprowadzony do domu nie wiadomo po co, nie służy kompletnie niczemu i stanowi wytwór chorego umysłu. Jak opisuje głupie dziwactwo Filek:

- Taka mata z kolcami, co kłuje.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.