
Reklama.
Bo skąd w zasadzie wie, że ma na imię Bazyl? Tak dotąd zakładał, ale czy ma na to jakiś dowód?
Nigdy nie widział swojego aktu urodzenia, wie też, że jest adoptowany. Czuł się Bazylem, ale równie dobrze może przecież nazywać się Chodź. Albo Bąbelku.
Artur, jego opiekun, często wymienia imię Bazyl w rozmowach ze znajomymi, ale to przecież nie jedyne słowo, jakiego używa, zwracając się do Chodzia.
A może to nie on jest Bazylem? Czy Bazylów jest więcej? Czy jest możliwe, że jego pełne imię brzmi Bazyl No Chodź Tutaj Kochany Bąbelku Co Zrobiłeś? Czy może żaden z tych wyrazów nie jest jego imieniem, a on sam nie ma żadnej tożsamości?
Bo niby co jest w zasadzie jego tożsamością? To, że jest psem? To, jak zwraca się do niego Artur? Ulubiona piłka? Bieganie? Chwila – czy to znaczy, że ma na imię Bieganie?!
Chciałby spytać o zdanie swoją siostrę, dwuletnią Wandzię, ale nie chce mieszać jej w głowie. Bo jeszcze się okaże, że Wandzia wcale nie nazywa się Wandzia, tylko na przykład Zostaw.
A takiej prawdy nie udźwignęłoby żadne z nich.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.