Mafia pozywa filmowców za ocieplanie jej wizerunku
ASZdziennik
10 stycznia 2022, 15:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 10 stycznia 2022, 15:58
- Produkcji o losach polskich gangsterów przybywa, a w społeczeństwie utwierdza się przekonanie, że gangsterka to taka fajna przygoda, szybkie samochody, drogie jachty i czasem pościgi z policją. Nie uwierzylibyście ile beznadziejnych CV dostaje nasza przestępcza organizacja - zdradza nasz informator, pseudonim Buła.
Reklama.
Co ciekawe, ta tendencja trwa już od lat 90. Wystarczy przypomnieć "Młode wilki" lub "Psy 2". O wiele lepiej w sposobie opowiadania historii o socjopatach w drogich garniturach, radzą sobie zagraniczni reżyserzy.
Świetnym przykładem są filmy Martina Scorsese, gdzie najpierw śledzimy drogę gangsterów na szczyty ich przestępczych karier, co jest przyprawione solidną porcją nostalgii za minionymi latami z dawnym przestępczym kodeksem.
Ostatecznie jednak zawsze stajemy się świadkami tragicznych upadków tych postaci, ich zniszczone relacje z najbliższymi, pogłębiające się psychozy, uzależnienie od narkotyków, a często też brutalną i przedwczesną śmierć.
- Razem z chłopakami zerkamy czasem, co się o nas mówi w popkulturowym mainstreamie. Filmy typu "Jak pokochałam gangstera" przypominają ładne teledyski. Dla rozgłosu zaprasza się byłych mafiosów do jakichś pseudo-sportowych eventów - przyznaje zniesmaczony Buła, przypominając, że bycie gangsterem powinno być synonimem bycia groźnym, pozbawionym sumienia skurwielem 24/7.
Przez takie kinowe romantyzowanie tego "zawodu", ludziom się wydaje, że gangsterka to przepis na życiową przygodę, gdy w rzeczywistości to poradnik, jak niszczyć ludzkie życia.
Dowiedzieliśmy się, że to wpływa też negatywnie na nabór do pracy w organizacjach przestępczych.
- Przychodzą szukając roboty i stawiają wymagania: chcą dobrze zarabiać, ale tak, by nie pobrudzić sobie przy tym rąk - dodaje Buła. - Liczą na częste podróże służbowe do ciepłych krajów, drogie hotele i raz na jakiś czas ucieczkę przed policją w brawurowym pościgu.
Taki stan rzeczy Buła zwala na zwykłą ludzką ciekawość tego, jak wygląda niebezpieczne życie poza prawem. Zestawioną z brakiem wyobraźni. Za ten stan rzeczy Buła oskarża filmowców. Stąd decyzja o procesie.
- A jeżeli sąd zawiedzie, to sami wymierzymy sprawiedliwość - zapowiada Buła.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.