Fot. TT/KGP
Reklama.
Teraz jednak przez samowolną akcję niszczenia pomników pamięci bohaterów i bohaterek Powstania Warszawskiego zorganizowaną przez warszawski klub "Gazety Polskiej" (do której przyznali się na antenie TV Republika), zamiast słowa "hitlerowcy" przeczytamy "Niemcy". 
Podobny los spotkał też tablice na warszawskich ulicach Nowy Świat 59, Krakowskie Przedmieście 62, Wolska 58, Grójecka 24 i Barska 4.
Jak tłumaczy Stołeczny Konserwator Zabytków pomniki "zostały oszpecone tandetnymi, przyklejonymi na trwały klej wycinankami z pianki" i oprócz oszacowania strat, planuje złożyć zawiadomienie do prokuratury. Więcej o tej sytuacji przeczytacie na portalu TVN Warszawa.
Skontaktowaliśmy się z Borysem Karlowem, badaczem objawów zjebania społecznego, by wytłumaczył nam, co mogło spowodować takie zachowanie wandali.
- To oczywiście braki elementarnych umiejętności rozumienia otaczającego świata i historii. Gdybyśmy szli tą logiką, każdy Polak po 1945 roku był komunistą, a każdy członek klubu "Gazety Polskiej" musiałby być debilem. Tyle że świat nie jest czarno-biały, o czym niektórzy lubią zapominać - kwituje profesor Karlow. 
To jest ASZdziennik i chociaż zmyśliliśmy postać Borysa Karolwa, to pomniki PW rzeczywiście zostały zniszczone.