
Reklama.
"Gdy produkt z soi udaje mięso i jedna z sieci handlowych nazywa go stekiem to może oznaczać jedno: ta cywilizacja musi upaść" - napisał pan Jacek, o którym z jego własnego opisu dowiadujemy się tyle, że jest prezesem PZHiPBM, miłośnikiem wołowiny, Białego Bociana (taka wódka) i MMA, a w polityce stoi - rzecz jasna - po stronie zdrowego rozsądku. To ostatnie zresztą od razu widać po jego chłodnych, logicznych, pozbawionych przesady opiniach.
Mądre słowa o tofu to jednak niejedyne ostatnie refleksje pana Jacka na temat żywności.
Bo w kolejnym wpisie, w którym opisał - skądinąd nie bez racji - nieekologiczność uprawy awokado, doszedł do wniosku, że "vege niszczy świat".
To jest ASZdziennik, ale Jacek Zarzecki nie jest zmyślony.