Fot. Agencja Gazeta
Reklama.
Dyskusja zaczęła się od wpisu, w którym Janusz Kowalski bronił polskiego węgla i pisał o "ideologicznej agendzie klimatycznej" UE. Kowalski stwierdził, że w walce o węgiel "najważniejszy jest człowiek".
I wtedy wyszło, że chyba coś z tą perspektywą człowieka jest nie tak.
Janusz Kowalski, ekspert od węgla, najwyraźniej po raz pierwszy zobaczył te liczby. Poprosił zatem o źródło. I niestety dla siebie samego dostał je.
logo
Dane z własnego rządu nie przeszkodziły jednak Januszowi Kowalskiemu w byciu Januszem Kowalskim.
Nie pomogło nawet podanie konkretnego raportu.
Ani precyzyjne wskazanie numeru strony, na której znajdują się dane.
Nie zaglądaliśmy na Twittera od pięciu minut, ale przewidujemy, że "według wiedzy Janusza Kowalskiego" ma już w MEN większą punktację niż wszystkie czasopisma naukowe razem wzięte.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.