
Reklama.
Jeśli pragniesz przestać myśleć, że seks to po prostu przyjemność i fajna zabawa, czytaj dalej. Oto prawdziwe definicje terminów seksualnych, po których już nigdy nie będziesz miała ochoty z nikim pójść do łóżka.
Współżycie seksualne – ofiarowywanie siebie w małżeńskiej powinności. To już wiemy.
Gra wstępna – pieszczoty następujące przed właściwym aktem seksualnym. Niezbędne, by kobieta otworzyła się jak kwiat. Czuły mąż musi się przemęczyć, bo przecież sam nie lubi gry wstępnej, jak przystało na prawdziwego mężczyznę.
Dziewictwo – cenny skarb, którego należy strzec jak perły zaklętej w muszli, by wytrawny poławiacz wyjął ją dopiero na ślubnym kobiercu.
Wagina – miejsce święte, kolebka nowego życia, do ślubu zasłonięta błoną dziewiczą niby skromną firanką.
Seks pozamałżeński – bezowocny ugór. Jeśli będziesz go uprawiać, żaden typ nie będzie cię już nigdy szanował.
Seks oralny – śmiała forma współżycia dopuszczalna po ślubie. Dla małżeństw, które wychodzą poza utarte schematy i pragną eksperymentować w sypialni. Uwaga: seks oralny nie może się kończyć wytryskiem, znajmy w tym wszystkim miarę.
Wytrysk – ten moment, kiedy z penisa wylatuje zaczątek nowego życia. Potraktuj go z szacunkiem. Jeśli wytrysk następuje poza drogami rodnymi żony, to jest to w pewnym sensie aborcja.
Seks analny – jedyny cel związków mężczyzny z mężczyzną.
Masturbacja – przejaw słabości ducha i lubieżnego rozpasania. Od częstej masturbacji kobiety mają podkrążone oczy, a mężczyznom rosną błony między palcami.
Łechtaczka – kurde, było takie słowo, ale co to jest i gdzie…?
Ten tekst pochodzi z naszego audiobooka "Polska dla Polek". Cała książka jest dostępna za darmo na stronie aszkobiety.pl, na Spotify i YouTube.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.