Fot. 123rf.com
REKLAMA
Zaoferowali, że bardzo chętnie się z nimi zamienią.
Kim są ci cisi bohaterowie, którzy za innych chcą dźwigać na swoich barkach okrutne brzemię wysokich pensji - choć wiąże się to z potwornym haraczem na rzecz państwa?
- Moim powołaniem jest nieść pomoc cierpiącym - mówi 46-letnia Aldona, pielęgniarka w szpitalu miejskim. - Jeśli ktoś z pensją 10 tysięcy złotych już teraz ledwo dyszy pod ciężarem państwowych danin, chętnie oddam mu swoją lekką pracę i niskie podatki.
- Wiele razy słyszałem, że to fajnie mieć dwa miesiące wakacji i przerwę co 45 minut - dodaje 31-letni Paweł, fizyk w liceum. - Być może już czas zrezygnować ze swojej uprzywilejowanej pozycji i przestać zbijać bąki w szkole. Jeśli ktoś, kto wchodzi w drugi próg podatkowy, ale za to pracuje ciężej i wstaje wcześniej, chciałby się ze mną zamienić - bardzo proszę.
Prócz Aldony i Pawła pomoc i zamianę na życia ofiarnie zadeklarowali m.in. kierowcy, farmaceutki, pracownicy gastronomii, bibliotekarki, pracownicy sądów, tłumaczki, muzycy, dziennikarki czy wykładowcy na uczelniach. Nie sposób wymienić wszystkich altruistów - zachwycający łańcuch ludzkich serc tworzą przedstawiciele całej rzeszy zawodów.
Jest tylko jeden problem.
Żaden uciemiężony cierpiętnik z pensją 10,000 zł nie chce się z nimi zamienić.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały tylko trochę zmyślone.