Fot. Facebook/Ewa Chodakowska, Instagram/@mamaginekolog, 123rf.com
Reklama.
- Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć - mówi Paulina, która owszem, zgadza się z Mamą Ginekolog, że szczupła sylwetka nie jest tożsama ze zdrowiem, ale dostrzega też racje Ewy Chodakowskiej piszącej o tym, że ludzie potrafią też bezinteresownie przypieprzać się do wysportowanych osób.
- No i co z tą ortoreksją...? - zastanawia się 33-latka, pakując sobie do ust kolejny kawałek pizzy, bo tak jakoś miło wchodzi pod kocykiem w pochmurny dzień.
Paulina dostrzega także ważną kwestię, która porusza w swoim poście na temat BMI Mama Ginekolog. Jak pisze instagramerka, bardzo szczupła, wysportowana sylwetka nie jest korzystna dla układu rozrodczego.
- Jeśli tak jest, to dlaczego się o tym nie mówi? - myśli głośno Paulina, która nie planuje dzieci, ale intuicyjnie zgadza się z myślą, że lekki podkład z tłuszczyku jeszcze nikomu nie zrobił krzywdy. Jak wyjaśnia, jest także zafrapowana tym, jak Chodakowska (która także nie planuje dzieci) od razu zaczęła się tłumaczyć, że nie będzie się z tego tłumaczyć.
Podobne pytania zadaje sobie 2,7 mln Polaków.
Bo tyle obserwuje na Instagramie obie panie, by mieć o czym myśleć w wolnych chwilach.
To jest ASZdziennik. Trochę nazmyślaliśmy, ale te posty Chodakowskiej i Mamy Ginekolog są prawdziwe: