Kaja Godek ujawnia spisek LGBTQ+. Chodzi im o to, by rodzice nie bili dzieci
ASZdziennik
14 kwietnia 2021, 10:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 kwietnia 2021, 10:56
Kompromitacja homoterrorystów!!!11 Kaja Godek ujawniła prawdziwe intencje stojące za billboardami "Mamo, tato, kochajcie mnie". Godek odkryła, że w kampanii tak naprawdę chodzi o to, by rodzice akceptowali swoje dzieci, nie bili ich i nie wyrzucali z domu. OBLEŚNE!
Reklama.
Kaja Godek udostępniła na Facebooku analizę kampanii billboardowej, która pojawiła się na ulicach dzięki fundacji Miłość nie Wyklucza, Grupie Stonewall, rysownicze Szarosen i ludziom, którzy zrzucili się na nie w internetowej zbiórce.
Z analizy billboardów wyłania się naprawdę ponury obraz.
- Sęk w tym, że homoaktywiści chcą, aby rodzice dzieci z zaburzeniami tożsamości płciowej przyjęli tę informację do wiadomości i nic z nią nie robili - czytamy w analizie udostępnionej przez Godek. - A nawet więcej, w pełni zaakceptowali, że dziecko jest gejem lub lesbijką i może nawet ucieszyli się, że tak jest. W taki sposób jednak nie pomoże się dziecku!
A przecież wiadomo, że akceptacja własnego dziecka to najgorsze, co rodzic może zafundować jej, jemu lub jenu.
- Promotorzy LGBT twierdzą, że bycie homoseksualistą jest fajne i dobre - czytamy w analizie fundacji Godek. - Tą wizją chcą infekować szczególnie dzieci i młodzież. Zachęcają, by odkrywać w sobie pociąg do osób tej samej płci i go celebrować. Homopropaganda zderza się jednak boleśnie z realnym życiem. Ludzie rodzą się i realizują jako kobiety albo jako mężczyźni. Zdrowi mężczyźni interesują się kobietami, a zdrowe kobiety – mężczyznami.
I zamiast leczyć swoje dziecko jakąś fajną terapią albo elektrowtrząsami, to zapewniają im wsparcie.
Czego będą żądać takie dzieci, gdy dorosną? Równych praw i sprawiedliwego traktowania?