Paula Fürst, "Der Doctor Schnabel von Rom"
Reklama.
Jajka niespodzianki, kinder czekoladę i dumle rozniesie w tym roku dziobaty pan w czarnym kapeluszu. Jak dowiaduje się ASZdziennik, zastępca Zajączka posiada wszelkie kwalifikacje - widział nie takie pandemie i w ogóle ma dość duży czil z wirusami.
Zmiana wynikła z tego, że Zajączek ma oczy i widzi, że Pomorskie i Śląskie są w ścisłej topce, jeżeli chodzi o liczbę zachorowań na COVID. Dlatego w tym roku stanowczo odmawia grzebania tym małym rozsadnikom zarazy po szafach, żeby schować koszyczek z łakociami między swetry.
Jego frustracja jest tym bardziej zrozumiała, że i tak nie miał łatwo w ostatnich latach.
- Oprócz klasycznych poniemieckich regionów trzeba jeszcze skakać do Warszawy czy Krakowa - żali się Zajączek na migrantów ze ściany zachodniej, którzy mimo przeprowadzki nie chcą porzucać tradycji i dalej żądają dla swoich dzieci snickersów i mieszanki wedlowskiej.
Wiadomo już, że tegoroczny zastępca nie będzie pracował sam. Pomoże mu gromada czarnych kruków, które będą złowieszczymi głosami zapowiadać gościa po domach. To po to, żeby rodzice mogli zasłonić oczy co wrażliwszym dzieciom, które chciałyby czekoladowe jajo, ale nie są gotowe na widok czarnego pana w dziobatej masce.
Co więcej, jeżeli nowy doręczyciel się sprawdzi, podzlecenie mu swojej roboty w 2021 r. rozważa także Święty Mikołaj.
Bo grudzień brzmi jak naprawdę dobry termin na szóstą falę.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.