Majątek Daniela Obajtka wydaje się rosnąć z każdą minutą. To już dziesiątki, a może setki kupionych taniej willi, apartamentów i działek w niemal całej Polsce. Padają jednak podejrzenia, że prezes Orlenu nabywa je w szemrany sposób.
Obajtek był widziany ostatnio w ciemnej uliczce na warszawskiej Pradze. Nagabywał przechodzące osoby, pytając, czy nie mają przypadkiem działki na sprzedaż.
- Kierowniku, może ma kierownik jakąś działeczkę na zbyciu? - miał mówić Obajtek. - Pod Warszawą, nad morzem, w górach, wszystko jedno.
Był przy tym ponoć bardzo namolny, a gdy ktoś mu odmawiał, wyzywał go od "nieumytych drągów albo jakoś tak".
- Miał straszne oczy. Bił z nich głód nieruchomości - wspomina jeden z przechodniów zaczepiony przez Obajtka.
A to i tak mniej podejrzana działalność Obajtka, niż wtedy gdy kupił luksusowy apartament w Warszawie z milionowym rabatem, a rok później Orlen został sponsorem klubu piłkarskiego należącego do dewelopera.
Policja i prokuratura nie zajmą się sprawą. Człowiek Wolności pozostaje na wolności.
To jest ASZdziennik. Szemrane interesy Daniela Obajtka zostały zmyślone.