Kasia Gandor to biotechnolożka i popularyzatorka wiedzy. Na jej YouTubie można nadrobić lekcje biologii, które przespaliśmy (albo których w ogóle nie było, bo po co stresować dzieci zmianą klimatu), a potem chwalić się w towarzystwie wiedzą na temat mRna, jakbyśmy mieli na chacie biały fartuch, próbówki, mieszadła i prenumeratę "Science". Tym razem jednak coś jej nie wyszło.
Bo chciała tylko zrobić zbiórkę na WOŚP, a zrobiła najlepsze - i być może jedyne - forum wymiany myśli kulinarno-politycznej w Polsce.
Zbiórka Kasi Gandor jest tutaj, a poniżej kilka komentarzy dopisanych do datków. Okazało się, że WOŚP + Gandor + fani Gandor + jedzenie to połączenie, którego potrzebowaliśmy, choć w ogóle tego nie wiedzieliśmy.
Moglibyśmy jeszcze tak długo, ale chcemy wspomnieć o jeszcze jednym efekcie wymiany przepisów na zbiórce Gandor.
Bo w tym całym kulinarno-politycznym dyskursie nie możemy zapomnieć, że Kasia chciała zebrać tylko 10 tys. złotych, a ma już ponad 1 milisasina. I że każdy z tych komentarzy to realna pomoc dla oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy.