"Myślę, że w tej książce jest dużo takich historii, które mogą zaintrygować" - tak Jarosław Jakimowicz mówił o swojej autobiografii w wywiadzie dwa lata temu. Jak się okazuje, historie te - zwłaszcza ta, jak kupował 12-letnią dziewczynkę od handlarza żywym towarem, ale w końcu "odstąpił od umowy" - rzeczywiście intrygują. Aż za bardzo.
Zwłaszcza w kontekście tego - to już wiecie, chyba że żyjecie w jamie bez wifi - że internet podejrzewa Jakimowicza o to, że to on był gwiazdorem TVP Info gwałcącym uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020.
No i teraz się okazało, że biedaczek po prostu tę swoją autobiografię zmyślił.
"Wszelkie zawarte sensacyjne historie, które opisane są w mojej książce ŻYCIE JAK FILM to fikcja artystyczna, która miała na celu zwiększenie sprzedaży" - wyjaśnił bezpretensjonalnie prezenter na Instagramie (wkrótce potem skasował post).
To nie pierwszy raz, w którym jako redakcja ASZdziennika nie rozumiemy Jarosława Jakimowicza. Gdybyśmy my zmyślali swoją autobiografię, nie wpadlibyśmy na wpisanie do niej, że byliśmy gotowi kupić sobie kobietę za 2000 marek. "Hmm, to może być obosieczny miecz" - pomyślelibyśmy sobie, ponieważ mamy instynkt samozachowawczy i w ogóle.
Jak powiedział Jakimowicz o sprawie gwałtu na konkursie miss, szlochając w programie "W kontrze": "Ja udowodnię w sądzie swoją niewinność, bo prawda jest jedna".
No chyba że, panie Jarku, dwie.
Ta prawdziwa i ta wymyślona w celu zwiększenia sprzedaży.
To jest ASZdziennik, ale wszystkie cytaty z Jakimowicza są prawdziwe.