
Reklama.
- "Jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije", "Orzech, osioł, niewiasta - bez kija obejść się nie może": oto staropolskie powiedzenia dowodzące, że bicie kobiet jak najbardziej należy do pięknego dziedzictwa naszej ojczyzny - cytuje ze smakiem przedstawiciel Ordo Iuris. - Nie warto bezmyślnie odrzucać tradycji kultywowanych przez naszych przodków.
Pomysł OI, choć świeży, już zyskał uznanie w kręgach politycznych.
- Jeśli na liście UNESCO mógł się znaleźć krzyżacki zamek w Malborku i prawosławne cerkwie w Karpatach, jest tam też miejsce dla rdzennie polskiego dziedzictwa kulturowego - orzekł wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który już wcześniej mówił o tym, że konwencja potępiająca przemoc "przewraca do góry nasz świat wartości".
Pomysł poparł także minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Brak tu zaskoczeń, bo niedawno sam podkreślał, że piękno naszej kultury polega na istnieniu spraw tabu, o których wiedza nie powinna wychodzić poza cztery ściany.
- Usankcjonowanie dobrych starych zwyczajów z pewnością ukróci samowolę policjantów, którzy tak kochają konwencję stambulską i bardzo lekko zakładają niebieskie karty. A może trzeba najpierw się zastanowić, gdzie w tym polska tradycja, a gdzie neomarksizm - mówi zdecydowanie Karina Bosak z Ordo Iuris.
- Hmmm - mówi jej świeżo upieczony mąż Krzysztof, któremu dało to do myślenia.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, jedyną osobą z prawicowych kręgów, która czuje się zaskoczona piękną inicjatywą OI, jest małopolska kurator Barbara Nowak.
To jest ASZdziennik. Cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale Ordo Iuris naprawdę zależy na tym, żeby Polska wypowiedziała konwencję stambulską.