
Reklama.
Przejęzyczenie zostało zauważone dopiero po głosowaniu w Sejmie. Niestety w tym momencie, głosami posłów PiS i Konfederacji, dzieci stały już po tej samej stronie strzelby myśliwskiej, co zwierzęta leśne i, czasem, cykliści.
Rozpoczął się proces "odkręcania" omyłkowej ustawy, jednak część środowisk prawicowych broni nowo nabytego prawa do polowań na dzieci.
- Stajemy w obronie tradycyjnych polskich wartości, takich jak Bóg, rodzina i prawo do wytropienia, zastrzelenia i oskórowania dziecka przez rodzica - argumentują.
Polski Związek Łowiecki, który wcześniej mocno lobbował za dopuszczenie nieletnich do polowań również zdaje się nie mieć problemów ze strzelaniem do dzieci, bo "wyglądają prawie jak dziki".
To jest ASZdziennik, ale pomysł dopuszczenia dzieci do polowań znowu wrócił do Sejmu.