
Reklama.
Wczoraj Andrzej Duda padł ofiarą pranka rosyjskich youtuberów. Rozmawiał z nimi przez telefon, myśląc, że to szef ONZ. Dzisiaj, prezydent jest tego zupełnie pewien, zadzwonił do niego prawdziwy António Guterres.
- Jego Ekscelencja prosił mnie o różne rzeczy, jak np. ten trzycyfrowy kod z tyłu karty do bankomatu - wspomina Andrzej Duda. - Widocznie upewniał się, czy rozmawia z właściwą osobą.
Prezydent Polski rozmawiał z Guterresem dobre 15 minut. Jak wspomina, nie na wszystkie pytania szefa ONZ od razu znał odpowiedź.
- Pytał o różne informacje związane z wywiadem i kontrwywiadem wojskowym - opowiada. - Nie wszystko pamiętałem, więc musiałem sprawdzić na komputerze w folderze "tajne" na pulpicie.
Andrzej Duda nie ukrywa też drobnej frustracji. Ma do szefa ONZ żal, że kiedy to on chciał zadać mu kilka pytań, Portugalczyk rzucił tylko krótkie "до свидaния" i się rozłączył.
To jest ASZdziennik, tym razem rozmowa Andrzeja Dudy została zmyślona.