Fot. Twitter/@JuliuszSkibicki
Reklama.
Według riserczu niezmordowanych hejterów - którzy najwyraźniej nie mają nic lepszego do roboty jak tylko grzebać po internecie - kobieta, która podczas debaty spytała Dudę o kolej w Końskich, startowała z list PiS w ostatnich wyborach samorządowych.

- Oburzenie liberalnej strony wskazuje na to, że odmawia ona politykom PiS prawa do uczestniczenia w życiu publicznym - komentuje dla ASZdziennika ekspert TVP. - Nie pierwszy raz tacy ludzie chcą ograniczać prawicy normalne prawa obywatelskie, w tym przypadku możliwość zadawania prezydentowi pytań na debacie. Można mówić o dehumanizacji.
Szczególnie poszkodowana jest sama Katarzyna Serek, która została ukarana za swój dobry uczynek. W 2018 r. działaczka dostała słabe miejsce na liście PiS i nie dostała się do rady powiatu, a mimo to pokonała urazę, przyszła na debatę i zadała Dudzie miłe pytanie. To prawdziwie chrześcijański gest, ale hejterzy potrafią oczywiście tylko obruszać się i kpić.
Jedynym pocieszeniem dla niedoszłej radnej jest to, że już niebawem obóz liberalny może przestać ją gnębić i przerzucić się na inną ofiarę.
logo
Fot. Twitter/@gambitek
logo
Fot. Twitter/@gambitek
To jest ASZdziennik, ale wszystkie tweety są prawdziwe.