Fot. 123rf.com
REKLAMA
Międzynarodowe Stowarzyszenie Laryngologów i Foniatrów (MSLF) opublikowało najnowsze zestawienie najgłośniejszych dźwięków na Ziemi. W rankingu nie zabrakło polskiego akcentu, lecz nie będzie on powodem do dumy: naukowcy znaleźli w Polsce źródło hałasu, który może uszkodzić słuch nam i naszym pupilom.
Na trzecim miejscu zestawienia znalazł się krzyk, jaki na wiecach wyborczych wydaje z siebie Andrzej Duda, gdy zaczynają spadać mu sondaże.
- O ile 10 decybeli to szelest liści przy łagodnym wietrze, a próg bólu zaczyna się powyżej 100 decybeli i słuchanego z bliska puzonu, to niepewny, spanikowany i wystraszony Andrzej Duda zbliżył się do dźwięku wydawanego przez startujący samolot - powiedział nam dr Tomasz Rafalski, laryngolog z Uniwersytetu Medycznego w Warszawie.
Jak potwierdziły nam źródła w Pałacu Prezydenckim, o problemie od dawna wie sztab wyborczy Andrzeja Dudy. Jego wiece nigdy nie są planowane po godzinie 22:00, by nie zakłócać ciszy nocnej, a TVP zainwestowała ponad 80 mln zł w uszczelnienie akustyczne hali, w której miała odbyć się debata w Końskich.
- Mamy już w magazynie ponad 10 tys. reklamowych stoperów do uszu z hasłem "DUDA2020" i reszta kampanii będzie bezpieczna dla uszu Polaków - zapewnia nas jeden ze sztabowców.
Wolontariusze będą rozdawać je przechodniom na wiecach jako gadżet, zamiast długopisów, które jakoś źle się kojarzą.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.