Fot. 123rf.com
REKLAMA
Kamera przyznaje, że przyjechała do Warszawy z nadzieją na karierę w branży filmów XXX, ale konkurencja była zbyt wysoka.
- Zaczęło się niewinnie: ktoś zabrał mnie na reportaż jakiegoś Maćka, to miała być jednorazowa przygoda - przyznaje kamera. - Producenci zobaczyli, że mam optyczną stabilizację obrazu, próbkowanie 4:2:0 i zapis z kompresją 50 Mbit/s, i stwierdzili, że będę się nadawać.
Potem wszystko runęło jak kostki domina. Kamera nie ma nic przeciwko dziwnym fetyszom i odrobinie perwersji, ale są pewne granice.
- Gdy realizatorzy zobaczyli, że nie mam żadnych oporów i nagrywam wszystko, co pracownicy Wiadomości każą, zaproponowali mi pracę w studiu. Wmawiałam sobie, że tam nie może być gorzej niż na reportażu o Polaku bez wizy - mówi nam kamera.
Niestety, bardzo się myliła. Właśnie minął kolejny rok jej pracy w miejscu, którym trudno chwalić się znajomym.
- Zaczęły się kłamstwa, wykręty, podwójne życie - mówi o stosunkach ze swoją rodziną i przyjaciółmi. - Gdy pytali, dlaczego zawsze znikam gdzieś między 19:00 a 20:00, tłumaczyłam, że cała akcja "Odysei Kosmicznej 2069" dzieje się wieczorem - tłumaczy.
Na początku wszyscy kiwali ze zrozumieniem głową i chwalili się karierą swojej córki, koleżanki, przyjaciółki. Niestety, potem zaczęły się podejrzenia.
- Kłamstwo ma krótkie nogi - przyznaje kamera. - Coraz więcej osób pytało, dlaczego nie mogą znaleźć moich filmów na PornHubie, a inni rozpoznali mnie na prezentacji ramówki na lato.
Dziś kamera twierdzi, że zamyka ten rozdział w swoim życiu. Gdy trzeci dzień z rzędu nagrywała opady deszczu w Warszawie dotarło do niej, co robi ze swoim życiem.
- Będę przestrzegać całą branżę sprzętu RTV, która skuszona misją telewizji zdecyduje się na rozpoczęcie kariery w TV - podkreśla. - A znam kamery, które skończyły jeszcze gorzej niż ja.
Bo podobno są przypadki kamer, które po skończeniu kariery w Wiadomościach nagrywają prawicowych youtuberów.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.