
REKLAMA
- Problem nie zniknie, jeżeli będziemy udawać, że nie istnieje - rozsądnie ocenił Błażej. - Wiem, że prędzej czy później przyjdzie taka chwila, że Martyna po paru drinkach zacznie na imprezie w kuchni opowiadać, jakie ważne seriale obejrzała przez trzy miesiące, czego dzięki izolacji dowiedziała się o sobie, że "Normalnych ludzi" to przeczytała ze dwa razy, i że ashtanga jest jej pasją.
Dlatego Błażej postanowił działać. Lista jego wymówek i nieszkodliwych kłamstewek na pierwszy piątek wieczór po kwarantannie ma już dziewięć pozycji i rośnie.
- No hej Mirek, głupia sprawa, ale muszę dzisiaj posprzątać w mieszkaniu - ćwiczy Błażej przed lustrem. - Sorry Patrycja, nie dam rady: chcę spędzić trochę więcej czasu z Brunem, bo wydaje się taki samotny - dodaje, wskazując na swojego kota.
Na liście Błażeja jest też nagły atak alergii, gdyby ktoś wpadł na pomysł pikniku nad Wisłą, oraz argument, że i tak nie będzie o czym gadać z Piotrkiem i Agą, bo raczej nie wyjechali ostatnio na żaden urlop na Dominikanie.
A także głośny, suchy kaszel, gdyby jednak wyszedł na miasto, a ktoś nadal mocno nalegał na small talk.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.