Fot. 123rf.com
Reklama.
Cutscenki dłuższe niż u Kojimy, tylko jedno zakończenie i tylko 8 godzin zabawy - to pierwsze krytyczne reakcje na nowego "Wiedźmina". Rozczarowani fani serii nie zostawiają suchej nitki na nowej odsłonie.
Co z tego, że jest w 4K i ma niezłe spolszczenie? Skończyły się czasy, gdy to wystarczało na hit.
– Nawet bez rushowania "Wiedźmin" jest krótki – czytamy w komentarzu na forum Gry-Online.pl. – Co z tego, że zabawa jest dobra, skoro całość można skończyć w jeden wieczór?
Fani serii twierdzą, że Netflix próbuje ich zrobić w konia. Jak to jest, że w poprzedniku 8 godzin to czas potrzebny na ukończenie typowego fetch questa, a w nowa odsłona zafundowała nam taki downgrade?
– 8 godzin i to razem side questami? Nędza - piszą oburzeni fani w komentarzach na Facebooku po pierwszych recenzjach krytyków, którzy ukończyli sezon. – Chyba musiałbym na głowę upaść, żeby kupić pakiet premium.
Pojawiają się też narzekania na wysoki poziom trudności i dziwne bugi, które pojawiają się w losowych momentach.
– Nie skończyłem nawet pierwszego odcinka – narzeka jeden z fanów "Wiedźmina". – Nie mogę pokonać bossa, który każe mi dopiąć wszystko przed świętami.
– Dziewczyna wyszła do łazienki i przez 5 minut gapiłem się na stopklatkę –narzeka jeden z widzów. – Powinni to poprawić w patchu.
Gdyby problemów było mało, w internecie pojawiły się pogłoski o pierwszym rekordowym speedrunie.
Podobno dzięki trikowi z przewijaniem w odpowiednich momentach napisy końcowe można zobaczyć po kilku sekundach.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.