Fot. 123rf.com
Reklama.
Miłosz powoli powłóczy nogami, ma trupiosiną twarz, podkrążone oczy, wyraźne ślady krwi na podartych łachmanach, a dobra charakteryzacja sprawiła, że gnijące rany na jego ciele wyglądają jak prawdziwe.
– Katecheta zakazał nam pogańskich zwyczajów i prosił, by przebrać się za swojego ulubionego świętego – tłumaczy nietypowe przebranie Miłosz. – Póki co nadal myśli, że jestem świętym Łazarzem z Betanii.
To, czego katecheta Miłosza nie wie, to fakt, że 11-latek jest wiernym fanem George'a Romero, obejrzał wszystkie sezony "The Walking Dead", uwielbia "Plants vs Zombies", a gdy rodzice nie widzą – "Dying Light".
Bo katecheta pan Tomasz święcie wierzy, że Miłosz jest Łazarzem, wskrzeszonym po czterech dniach spoczywania w grobie przez Jezusa Chrystusa.
– To najpiękniejszy Łazarzyk, jakiego widziałem w całej karierze widziałem – zachwyca się pan Tomasz, katecheta Miłosza. – Nawet rączka wygląda, jakby zaraz miała odpaść.
Niestety, mamy też złą wiadomośc. Każdy uczeń, który chciałby pójść w ślady Miłosza, musi sam przygotować sobie strój. Wypożyczalnie i sklepy z dewocjonaliami świecą pustkami.
Dziewczynki wypożyczyły już wszystkie stroje świętych zakonnic, by wyglądać jak bohaterki horroru "Zakonnica", wszystkie dzieci przebrane za aniołki są tak naprawdę upadłymi Abaddonami Asmodeuszami, Barabielami i Astarothami, a uczniowie przebrani za arcybiskupa Jędraszewskiego są w rzeczywistości arcybiskupem Jędraszewskim.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.