Fot. SE
Reklama.
O okładce napisał na Twitterze jako jeden z pierwszych dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski:
– Myślę, że to jedna z bardziej obrzydliwych okładek jakie mogą powstać. Jeśli granica prywatności premiera nie istnieje, to chyba istnieje coś takiego jak prywatność tych dzieci. One maja szkołę, swoje życie. I ten tekst: "Nie wiadomo, czy Madzia i Ignaś zdawali sobie sprawę..."
Super jest też tekst nad nagłówkiem: "Były współpracownik premiera zdradził go i ujawnił". Jak gdyby adopcja była czymś wstydliwym i obrzydliwym, jak zajadanie się brukselką, oglądanie "Iron Fista" albo głosowanie na Konfederację.
"Były współpracownik" to Piotr Gajdziński, były rzecznik banku BZ WBK, który ujawnił tę informację w swojej książce. A teraz Super Express udaje troskę i pisze, że nieładnie jest ujawniać takie prywatne informacje, jak to, że Morawiecki ADOPTOWAŁ SWOJE DZIECI.
logo
Płoń w piekle, brukowcu.
To jest ASZdziennik, ale Super Express nie został zmyślony.