Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
REKLAMA
– Znowu zostanę "zhejtowany" i skrytykowany, bo kiedyś już mówiłem, przy sporze z rezydentami, że powinno się pracować dla idei. Ja pracowałem dla idei, pracuję dla idei i będę pracował dla idei, a dla dzieci jeszcze tym bardziej powinniśmy pracować – powiedział Karczewski, odpalając cygaro Cohiba Behike od dwustuzłotówki.
Polityk zarabiający 236 tys. zł rocznie, czyli niemal 20 tysięcy miesięcznie przyznał też, że chce, aby nauczyciele "wrócili do pracy i zajęli się tym, co dla nich jest istotne i dla nas". Zaapelował, żeby wzięli pod uwagę dobro jego pięciu wnuków. I innych dzieci.
Ankietowani przez "Rzeczpospolitą" nauczyciele mówili, że zarabiają netto między 1750 a 2800 zł na miesiąc. Marszałek Senatu zaproponował, że jeśli ta pensja i idea im nie wystarczają, to może dorzucić parę złotych w zamian za wyczyszczenie basenu lub utrzymanie jachtu.
logo
To jest ASZdziennik, ale marszałek Senatu naprawdę powiedział, żeby nauczyciele pracowali dla idei jak on.