Fot 123rf.com
REKLAMA
Dogofrenia to według słownika medycznego "zaburzenie rozwojowe polegające na znacznym obniżeniu ogólnego poziomu funkcjonowania intelektualnego, spowodowane kontaktem z psem". Mimo, że głośno się o tej chorobie nie mówi, szacuje się, że w Polsce cierpi na nią nawet 180 tysięcy osób.
Jedną z nich jest Kalina. Na co dzień pełni odpowiedzialne stanowisko menedżerskie w wydawnictwie naukowym. Jest bardzo inteligentna, odpowiedzialna i sumiennie podchodzi do swoich obowiązków. Jednak wystarczy, że zobaczy dowolnego psa z odległości nawet kilkunastu metrów, a zmienia się nie do poznania.
Kobieta momentalnie traci zainteresowanie nawet najbardziej angażującą aktywnością. Zmienia jej się głos i wydaje z siebie przeciągłe "pieeeeeeees!". Kąciki jej ust wędrują do góry w głupawym uśmiechu. Kalina robi wszystko, żeby zbliżyć się do psa, dotknąć go, pogłaskać. Przez kolejnych kilka - kilkanaście minut jej mózg niemal się wyłącza. Kobieta jest w stanie jedynie powiedzieć "A KTO JEST TAKI PIĘKNY? NO KTOOOO?".
Kalina w czasie tych ataków oczywiście nie jest w stane kontrolować swojego zachowania. Rodzina, chłopak i znajomi już się do nich przyzwyczaili, lecz całkowite przerzucanie uwagi z nich na obcego czworonoga jest dla nich niezmiennie przykre.
Choroba w tym momencie rozwoju medycyny jest nieuleczalna, trwają jednak pracę nad wynalezieniem odpowiedniej szczepionki. Osoby, które chcą wspomóc te badania, mogą wpłacić dowolną kwotę na konto na konto fundacji Godne Życie w Obliczu Psa z dopiskiem "A KTIO TIO MA TAKI ŚLIĆNY PYSIO?".
logo
To jest ASZdziennik. Dogofrenia została zmyślona, ale nie bardzo.