Fot. TVP
Reklama.
– Negocjacje ciągnęły się od lat, ale języczkiem u wagi był materiał z poniedziałku, w którym pokazaliśmy twarze, nazwiska i zawody uczestników protestu pod redakcją TVP Info – podała Telewizja Polska w komunikacie.
Reżim w Pjongjangu ocenił, że materiał TVP doskonale wpisuje się w oficjalną narrację Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej i będzie ciepło przyjęty przez wodza. Strona koreańska liczy na rekordową oglądalność i utrzymanie w narodzie atmosfery lęku i przerażenia.
Wiadomości TVP w Korei Północnej będą emitowane w prime time, między raportem z Aktywności Kochanego Wodza, obrazem tysięcy uśmiechniętych żołnierzy wiwatujących na jego cześć, transmisjami z testów rakietowych, a filmami z wściekłymi psami gryzącymi kukły zdrajców koreańskiego narodu.
Znane są także pierwsze szczegóły techniczne kooperacji na linii Warszawa - Pjongjang.
– Koreańska Centralna Telewizja dostanie sygnał prosto z nadajników TVP, by reżim mógł straszyć nim widzów na żywo – zapewnia Telewizja Polska.
Jak jednak dowiaduje się ASZdziennik, Kim Dzong Un wybrał inne rozwiązanie.
Woli emitować Wiadomości z drobnym opóźnieniem.
W przypadku kolejnych materiałów takich jak ten z danymi osobowymi protestujących, cenzura będzie wyłączać sygnał.
logo
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślona, ale TVP naprawdę pokazała nazwiska i twarze protestujących.