
REKLAMA
– Skoro Andrzej tak lubi postrzelać, to postanowiliśmy mu dać największą petardę w jego życiu – mówi Reks.
Zwierzaki najpierw chciały zastosować na Andrzeju środki farmakologiczne i sprezentować mu długą, regenerującą drzemkę, żeby mógł spędzić Sylwestra tak jak zwykle one. W końcu jednak zdecydowały się na coś bliższego jego pirotechnicznym zainteresowaniom.
Zwierzaki zabrały Andrzeja za miasto i tam wspólnie odpaliły wielką petardę.
– Bardzo musiało mu się podobać, bo kiedy rakieta startowała, aż krzyczał z zachwytu – wspomina Groszek.
Mężczyzna co prawda nie był w stanie udzielić komentarza, bo był jeszcze oszołomiony zabawą, ale psy zapewniają, że dostał noc sylwestrową, na jaką sobie zapracował.
– Od dawna zasługiwał na to, żeby porządnie się rozerwać – podsumował Brutus. – A poza tym, co takiego się stało. Przecież to tylko raz w roku.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.